A oto i oni. Wybrańcy Narodu. Ludzie, którym oddaliście swoje głosy w nadziei, że zajmą się również sprawami dot. zwierząt. Parlamentarna garstka,
Jeżeli ktoś przegapił, wrzucam do archiwum fragment wczorajszego Magazynu Ekspresu Reporterów. Bardzo miło, że istnieją jeszcze dziennikarze, którzy nie
W zeszłą środę Fundacja Chata Zwierzaka miała niezapowiedzianych gości. Pod jej drzwiami pojawili się, kolejno, przedstawiciele Inspekcji Weterynaryjnej,
14K views, 262 likes, 39 loves, 90 comments, 195 shares, Facebook Watch Videos from Czarna Lista Organizacji Prozwierzęcych: Dziś odbyła się konferencja w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Pisałem
Zbliżając się do 5 tysięcy polubień na fejsbuku, wypada podziękować. Nie ma lepszego dowodu na to, że środowisko pro-zwierzęce nie działa tak jak powinno
Czarna Lista Organizacji Prozwierzęcych is feeling thoughtful in Deszczno, Poland. · May 8, 2019 · · May 8, 2019 ·
Czarna Lista Leaks, bo nic o nas, bez nas. Projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt trafił do sejmowej Komisji Ustawodawczej. W teorii jest to
Czarna Lista Organizacji Prozwierzęcych. 23,164 likes · 101 talking about this. Nigdy bym nie pomyślał, że w tym dziwnym świecie Fundacji i Stowarzyszeń, które za cel postawiły sobie ochronę zwierząt
Czarna Lista Organizacji Prozwierzęcych. 23,663 likes · 810 talking about this. Nigdy bym nie pomyślał, że w tym dziwnym świecie Fundacji i Stowarzyszeń, które za cel postawi
Czarna Lista Organizacji Prozwierzęcych. 21,876 likes · 201 talking about this. Nigdy bym nie pomyślał, że w tym dziwnym świecie Fundacji i Stowarzyszeń, które za cel postawiły sobie ochronę zwierząt
rLkcq. Jak informuje profil Czarna Lista Organizacji Prozwierzęcych, w sieci pojawiło się rozliczenie 1% podatku za 2020 dla organizacji ochrony zwierząt. Którzy aktywiści prozwierzęcy cieszą się największym zaufaniem, jeśli chodzi o tego typu działalność? Aktywiści dostają miliony złotych Jak wskazuje profil, najwięcej środków otrzymali aktywiści z OTOZ i TOZ. Pierwsza z organizacji otrzymała 6,7 mln złotych, a druga 6,3 mln złotych. Ich pozycja wynika z tego, że faktycznie mają mnóstwo tych oddziałów i schronisk. Przypadkowo spotkany przedstawiciel jednego z powyższych raczej na oczy takiej kwoty nie widział, sama kwota jest wynikiem kumulacji działań bardzo wielu ludzi. Doceniam, że ci drudzy, mimo marketingu godnego skupu katalizatorów nadal trzymają dystans. Gratulacje. – opisuje profil. Zaskakujące może być już trzecie miejsce. Zajął je dr Radek i Lecznica Ada (3,3 mln). Chyba należy docenić, i mówię to bez ironii, nakład pracy. Setki (tysiące?) nagrań i relacji wzbudziły zaufanie wystarczające do zajęcia podium. – dodaje. Zaraz za nim są aktywiści z Fundacji Viva, którzy otrzymali 3 mln złotych, oraz KTOZ (2,3 mln zł). Zaufanie do Centaurusa Polacy wycenili na 2 mln a do Fundacji WWF na 1,9 mln. Działacze Greenpeace aresztowani. To aż 22 osoby Aktywiści cieszący się zaufaniem Polaków Dobrym wynikiem finansowym pod względem otrzymywanego 1% podatku cieszą się aktywiści z OPP- Fundacji Judyta. Ósme miejsce (1,2 mln) to prawdziwy wyczyn, jak na inaugurację. Pierwszą dziesiątkę zamykają Azyl pod Psim Aniołem (813 tys) i Fundacja Przytul Psa (771 tys). Tych pierwszych nie lubię, o tych drugich w życiu nie słyszałem, co paradoksalnie bardzo dobrze o nich świadczy. – opisuje profil. Na uwagę zasługuje też rezultat DIOZ-u, bo oni też pierwszy raz mogli oficjalnie prosić o 1%. Zebrali 297 tys co dało im 28 lokatę. – dodaje. Poza Top 50 rankingu zaufania społecznego znaleźli się z kolei aktywiści z: Mondo Cane, Straż dla Zwierząt oraz SOS Bokserom. Obawiam się, że kolejny rok wcale nie będzie dla nich lepszy. Hejterskie posty prezeski, latanie helikopterem komendanta na koszt darczyńców czy krzywe akcje rzecznika ze zrywaniem umów adopcyjnych niekoniecznie wzbudzają zaufanie. – opisuje Czarna Lista Organizacji Prozwierzęcych. Podane kwoty to tylko zwrot z podatku, nie uwzględnia przelewów, zrzutek, kwest czy nawiązek. Niektóre kwoty mogą wynikać z "użyczenia" statusu OPP innej organizacji, jak np. pozycja 11, de facto będąca Pogotowiem dla Zwierząt. fb/
Według najnowszego sprawozdania finansowego organizacji Otwarte Klatki, ekologom udało się zgromadzić na koncie blisko 9 milionów złotych. I to po odjęciu wszystkich wydatków na cele statutowe oraz ponad 2 milionów wynagrodzeń. Otwarte Klatki mają miliony na koncie Jak wynika z najnowszego sprawozdania finansowego organizacji Otwarte Klatki, na koncie ekologów zachomikowane jest blisko 9 milionów złotych. Organizacja wydała również ponad 2 miliony złotych na wynagrodzenia swoich pracowników. Sęk w tym, że organizacja cały czas organizuje zbiórki na chore zwierzęta i prezentuje się tak, jakby z powodu długów miała nie przetrwać nadchodzącej zimy. Czy to coś złego? No raczej nie. Choć trochę głupio się patrzy na zrzutki, gdzie ktoś ma problem z zebraniem kilku stów na sterylizację kota czy postawienie kojca dla bezdomnych psów. Funduszem Otwartych Klatek tych kotów można jakoś z 50 tysięcy pozbawić opcji rozmnażania się. Może w sytuacji skrajnej warto ich zapytać o możliwość skromnej pożyczki. – czytamy na stronie Czarna Lista Organizacji Prozwierzęcych. Z drugiej strony, ja nawet nie wiem czy chcę, żeby oni zaczęli korzystać z zebranych środków. Przy tej kwocie oraz profilu ich działalności (kampanie edukacyjne?) to z lodówki zaczną nam wyskakiwać oskórowane norki a akcja z Frankiem Kurczakiem z chowu przemysłowego skończy się tym, że na każdej parówce drobiowej będzie nadrukowana jakaś wegańska sentencja i numer konta. "Zjadłeś? To zapłać za cierpienie Franka! GoVegan!". Strach się bać. – dodaje profil. Czytaj też: Stowarzyszenie Otwarte Klatki wydało na pensje ponad 2,1 mln złotych! A jakie były przychody? O wiele wyższe Mydlenie oczu sympatykom? Otwarte Klatki znane są ze swojej antyhodowlanej działalności. Organizacja od lat walczy o zlikwidowanie jednej z najprężniej działających branż w Polsce, czyli hodowli zwierząt futerkowych. W kuluarach mówi się również, że celem „ekologów” w kolejnej kolejności będą hodowle drobiu, trzody chlewnej, a nawet ryb. Znajomy powiedział kiedyś, że gdyby sprzedał swój cały sprzęt do wędkarstwa, to mógłby sobie kupić tron a później siedzieć na nim głaszcząc się po kieszeni pełnej złotych monet. I trochę tak to widzę tego typu zbieranie pieniędzy. Czy jest to przyjemne? Na pewno. Czy ma większy sens? Nie wiem. – czytamy na stronie Czarna Lista Organizacji Prozwierzęcych. Jednocześnie zachęcam do sprawdzenia sprawozdań finansowych innych organizacji. Kilka dni temu upłynął termin dostarczania ich na stronę Narodowego Instytutu Wolności. Może przynajmniej zauważy ktoś, że nie zawsze mamy do czynienia z "biednymi wolontariuszami, którzy poświęcają swój czas". Że czasem jest to dość spora grupa nieźle opłacanych fachowców, którzy wykonują swoją etatową pracę. Lepiej lub gorzej.. – dodaje profil. fb/fot. Otwarte klatki/flickr CC BY
Dużo mówi się ostatnio o ochronie zwierząt. Wieloletni lobbing organizacji pro-zwierzęcych zrobił swoje, i stajemy się coraz bardziej wyczuleni na krzywdę braci mniejszych. Ochrona słabszych istot, i ludzi i zwierząt, jest naszym obowiązkiem. Jednak jak zwykle w takich przypadkach mają miejsce ogromne wypaczenia i nieprawidłowości. Długo zastanawiałem się czy publikować ten artykuł. Przyzwyczajony jestem do pisania o prawdzie, która bywa rozczarowująca, która może boleć. Jednak chęć podzielenia się tym z Tobą przeważyła. Powstało wiele organizacji pomagających zwierzętom, organizujących adopcje czy domy tymczasowe. Często są one prowadzone przez pasjonatów, którzy zajmują się tym od lat. Takie organizacje można a nawet trzeba wspierać. I nie mam tu na myśli tylko udostępniania ich apeli, ale także wsparcie finansowe. Jednak odkąd fundacje pro-zwierzęce dostają wsparcie od instytucji państwa od każdego przechowywanego psa, mają miejsce przerażające i bardzo smutne patologie. Powstało bowiem mnóstwo pseudo-fundacji, które wręcz krwiożerczo żerują na ludzkim współczuciu i przy okazji na zrozpaczonych właścicielach zwierząt, które na przykład się zgubiły lub uciekły spłoszone petardami. Fundacje te są nastawione na czysty zysk, a właściciel zgubionego i odnalezionego przez taką fundację psa przechodzi istny horror. Te fundacje prowadzone są często przez żądnych zysku biznesmenów, a nierzadko przez mafiozów. Poniżej wymienię kilka sztuczek i tricków prawnych jakie stosują te pseudo-fundacje. Praktyki pseudo-fundacji rzekomo chroniących praw zwierząt a tak naprawdę żądnych zysku: Pseudo-fundacje stosują różne tricki, by pozyskać dla siebie towar, czyli psy i koty. Bo one traktują to jak towar, z którego mają potem zysk. Np kradną psy sprzed sklepów, które właściciel przywiązał do drzewa, by coś kupić i zaraz potem wziąć psa z powrotem. Pseudo-fundacje płacą menelom lub dresiarzom by kradły te psy i im dostarczały. Później w rejestrze wpisują, że pies się zgubił lub został „porzucony” przez właściciela. Pseudo-fundacje dostają dofinansowanie za przechowywanie psa, a właściciel musi im płacić „znaleźne”. Robią więc właścicielowi wszelkie trudności. Przeciągają procedury jak najdłużej by mieć jak największe dofinansowanie. Często fundacje te, wobec opornych i stawiających się właścicieli stosują pogróżki i robią z nich publicznie okrutników; Częste są sytuacje, gdy taka pseudo-fundacja czepia się zwykłych, kochających psy ludzi że mają złe warunki. Po czym wchodzą razem z kimś przekupionym z lokalnego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami do domu. I w trybie administracyjnym odbierają psa. Równie częste jest bardzo prymitywne, ale jednocześnie bardzo skuteczne naciągactwo. Taka pseudo-fundacja bierze jakieś losowe zdjęcie skatowanego psa, np w 2011 roku w Grecji. Zamieszcza to foto na swoim profilu, ogłasza w szokującym tonie, że mają tego psa u siebie i uratowali go. Proszą potem o masowe udostępnianie tego zdjęcia i oczywiście proszą też o datki finansowe na jego „leczenie”. I to właśnie takie posty miewają czasem po kilkadziesiąt tysięcy udostępnień. Pseudo-fundacje nie inwestują w sterylizację i kastrację zwierząt, nie obchodzi ich propagowanie poprawiania warunków życia psów czy uświadamiania ludzi na wsiach. Robią tylko szum, często wręcz same rozmnażają psy i koty, by mieć jak największy zysk. Mój znajomy sam będący miłośnikiem ekologii i zwierząt, mówił mi, że „zwierzoluby” bywają sążniście popierdoleni. Wiadomo że w każdej ideologii, partii, organizacji czy inicjatywie są się fanatycy. Np właściciel zostawił latem na 10 minut psa przed sklepem, bo była kolejka. A ktoś zrobił z tego ogromną aferę, a z właściciela zrobił zwyrodnialca na cały internet. Kochasz zwierzęta, ale nienawidzisz ludzi…? To, co przedstawiłem w punkcie szóstym, to trochę szerszy temat.. Wielu wegetarian i tych skupionych na ratowaniu zwierząt np ze schronisk, to skryci mizantropi. Kochają oni zwierzęta, ale jednocześnie nienawidzą ludzi. Wypowiadają się o ludziach z nienawiścią, zajadliwością, niesłychaną pogardą. Bywa że popierają eugenikę i tym podobne pomysły. Sam znam na żywo taką osobę, która choć ma serce zimne jak lód – wiecznie wkleja na swojego facebooka apele o ratowanie zwierząt. Ma to głębsze uzasadnienie. Zwierzaka (psa, kota) jest łatwo kochać, bo gdy on się do nas przywiąże, to kocha bezwarunkowo. Trudniej kochać, lubić czy choćby akceptować drugiego człowieka. Człowieka, który tak samo jak my, bywa sterowany przez ego, przez swój niepokorny umysł, człowieka który ma wady, swoje przyzwyczajenia, ograniczenia, lęki, traumy. Dużo łatwiej przejść na wegetarianizm i powklejać na profil apele o adopcje zwierząt ze schroniska, i jednocześnie nienawidzić całej ludzkości. To bardzo uspokaja ego i pierze sumienie. Więcej o tym zjawisku pisałem w artykule poniżej: –Czy wegetarianizm uczyni Cię bardziej „ludzkim” i uduchowionym?! Niekoniecznie.. Ratowanie zwierząt a zdrowy rozsądek Widziałem kiedyś takiego chamskiego mema o treści: „zaufaj swojemu mózgowi, Twoje serce jest głupie jak chuj”. Jest w tym trochę racji, no nie powiem.. Żerowanie na naiwnej, głupiutkiej empatii jest dziś znakiem naszych czasów. Powinniśmy mieć zarówno empatie, jak i rozum. Powinniśmy wiedzieć, kiedy okazać serce, a kiedy użyć pięści czy wręcz miecza. Życie, świat czy tam ten enigmatyczny „Bóg – Architekt”, wymaga od nas ciągłego łączenia różnych przeciwieństw. Empatia bez rozumu, czyli taki naiwny, głupiutki „poryw serca”, bo w telewizji „coś mówili”, jest jednym z problemow ludzkiej natury. Stajemy się bardziej empatyczni i cywilizowani, ale wciąż nie mamy dostatecznie rozwiniętego pierwiastka rozumu i pierwiastka siły. Często porywamy się „na hurra” na ratowanie dzieci z Syrii czy na pomaganie zwierzętom, nie mając wiedzy z dziedziny geopolityki czy nie wiedząc które fundacje są uczciwe, a które nie. I to wykorzystują cyniczni gracze geopolityczni realizujący wielomiliardowe interesy na wojnach, czy inne „wilki w owczych skórach”, takie jak omawiane w tym artykule. Uczciwe fundacje cierpią na tym najbardziej i to one pilnie wymagają naszego wsparcia Bardzo ważne jest to, by nie gniewać się na wszystkie fundacje i nie oskarżać wszystkich, że kradną ludziom psy i że w głowie mają tylko zysk. A wręcz przeciwnie. To te etyczne i uczciwe fundacje zaczynają cierpieć na tym okrutnym procederze. Chciałbym byś znał drugą stronę medalu, czyli wciąż funkcjonujące zezwolenie na złe traktowanie zwierząt. Jeszcze wiele zostało do zrobienia na tym polu. Wypaczenia i nieprawidłowości pojawiają się w każdym pozytywnym, zmieniającym świat ruchu obywatelskim. Blog „Czarna lista organizacji prozwierzęcych” szeroko rozpisuje się na ten temat. Jeśli masz wątpliwości czy dana fundacja jest etyczna czy nie, skorzystaj z linków poniżej: –Czarna lista organizacji prozwierzęcych na Facebooku –Czarna lista organizacji zwierzęcych na BlogSpot (strona internetowa) Dużym błędem byłoby postrzeganie całego ruchu prozwierzęcego przez pryzmat tych patologii. I dużym błędem byłoby zaprzestanie wspierania i dofinansowywania uczciwych fundacji. Autor: Jarek Kefir © Moja strona jest niezależna od wielkich koncernów, od ideologii i od polityków. Utrzymuję ją z reklam i z Waszych dobrowolnych darowizn. Dzięki temu mogę docierać z demaskacjami i z ukrywaną wiedzą do setek tysięcy ludzi, wpływając na zwiększanie świadomości. Nie ma u mnie przymusowych abonamentów i opłat za treści. Dzięki temu mogę zachować niezależność i dostarczać Ci wartościowych i prawdziwych informacji, które są cenzurowane i trudno dostępne. Wesprzyj moje publikacje, jak je lubisz i jeśli wnoszą do Twojego życia coś cennego. Byt niezależnych mediów jest teraz trudny i od Waszej dobrej woli zależy ich istnienie: Na konto bankowe: Dla: Jarosław Adam Numer konta: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282 Tytułem: Darowizna Wpłacającym z zagranicy potrzebne są także te dane: Kod BIC (Swift): BPKOPLPW IBAN: PL16102047950000910201396282 Na Pay Pal: Kliknij poniższy obrazek: